2019-01-09

Krzysztof Ibisz: Uwielbiam prowadzić teleturnieje

0

Gospodarz „Jokera” w Super Polsacie w specjalnym wywiadzie. Popularny prezenter podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi programu. Jakie niespodzianki skrywa nowy teleturniej? Czym się wyróżnia na tle innych produkcji tego rodzaju i dlaczego tak szybko zdobywa popularność?

- Program nazywa się „Joker"? Czy kryje się pod tym tak zwane drugie dno?
- Joker w niektórych karcianych grach zastępuje każdą inną kartę, a na przykład w tarocie jest kartą najwyższą. W naszym telewizyjnym „Jokerze” jest on figurą, która służy do eliminowania niepoprawnego wariantu odpowiedzi.

- Co najbardziej liczy się walce o wygraną w tym teleturnieju? Czy są to spryt, refleks, wiedza, a może zupełnie coś innego?
- Oczywiście warto mieć strategię, przemyśleć ją przed grą, ale amunicją jest wiedza. Największe szanse w „Jokerze” mają ludzie, którzy interesują się światem, chłoną informacje z wielu różnych dziedzin, którzy są otwarci, ciekawi wszystkich nowinek. Tak naprawdę w programie procentuje każda przeczytana książka, każdy obejrzany dobry film, każda wizyta w muzeum, każda podróż odbyta po kraju i świecie, ciekawa rozmowa z drugim człowiekiem. Duże szanse na zwycięstwo mają także pasjonaci krzyżówek i innych gier umysłowych. Takie trenowanie głowy bardzo poszerza wiedzę. „Joker” to turniej w którym wygrywają pasjonaci wiedzy wszelakiej, ludzie którzy szeroko i uważnie patrzą na świat. Spotkania z nimi w studiu dają mi mnóstwo przyjemności, gdyż sam - podobnie jak oni - uwielbiam wiedzę.

- Co wyróżnia „Jokera" na tle innych tego typu programów? Jakie są jego mocne punkty?
- Z uśmiechem i prawdziwą życzliwością nagradzamy pieniędzmi wiedzę bohaterów i wspólnie z nimi tworzymy miłą atmosferę na planie. Jest tu może jakaś mała misja, ponieważ przez telewizję promujemy wiedzę i ją upowszechniamy. Mówimy, że wiedza to rozwój, że w tym świecie „flashowych”, coraz bardziej powierzchownych informacji, dobrze jest czerpać przyjemność i satysfakcję z własnej mądrości. To jest ogromna wartość. Dzięki naszemu „Jokerowi” widzowie mogą spędzić pożytecznie czas, dostając jednocześnie wiedzę i rozrywkę.

- Czy uczestnicy w czymkolwiek Pana zaskoczyli?
- Zaskakują mnie non-stop. Nie chciałbym jednak opowiadać o tych momentach, wolę zaprosić Państwa na „Jokera” do Super Polsatu od poniedziałku do czwartku o godzinie dwudziestej. Gwarantuję zaskoczenia w każdym odcinku.

- Czy dałby Pan sobie radę jako grający w „Jokera"?
- Myślę, że dałbym, gdyż poprowadziłem około półtora tysiąca różnych odcinków teleturniejów chociażby „Życiową Szansę”, „Awanturę o Kasę”, „Rosyjską Ruletkę” czy „Grę w Ciemno”. Sam też pasjonuję się wiedzą, interesuje mnie świat w wielu wymiarach, a rozwój jest w czołówce wartości, którymi się kieruję. Oczywiście pamiętajmy, że najłatwiej jest grać przed telewizorem, a bardzo trudno w studiu przed oczami setek tysięcy ludzi, kiedy siądzie się w fotelu gracza w emocjach i w stresie, gdy zaświecą się reflektory, wycelują kamery…

- Jak czuje się Pan wracając do prowadzenia tego typu produkcji?
- Fantastycznie. Czuję się, jak gdybym we własnym mieszkaniu wszedł po latach do jednego pokoju, który był zamknięty.

- Czy lubi Pan prowadzić teleturnieje?
- Odpowiem jednym słowem: Uwielbiam.

Rozmawiał Michał Pogodowski

Zobacz także:
Rekordowa oglądalność teleturnieju „Joker” 15 listopada
Teleturniej „Joker” na antenie Super Polsat od 6 listopada

Komentarze